Najnowsze artykuły
- Artykuły„Smak szczęścia”: w poszukiwaniu idealnego życiaSonia Miniewicz1
- ArtykułyNigdy nie jest za późno na spełnianie marzeń? 100-letnia pisarka właśnie wydała dwie książkiAnna Sierant4
- Artykuły„Chłopcy z ulicy Pawła”. Spacer po Budapeszcie śladami bohaterów kultowej książki z dzieciństwaDaniel Warmuz7
- ArtykułyNajlepszy kryminał roku wybrany. Nagroda Wielkiego Kalibru 2024 dla debiutantkiKonrad Wrzesiński8
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Stanisław Szabłowski
3
6,0/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,0/10średnia ocena książek autora
247 przeczytało książki autora
429 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Delfin w malinach. Snobizmy i obyczaje ostatniej dekady Michał Paweł Markowski
5,7
Żeby móc ocenić tę książkę, musiałam sporo odczekać, by uspokoiły się buzujące we mnie uczucia - a były one mocno ambiwalentne. Z tego co widzę po opiniach innych czytelników, nie tylko ja przypłaciłam lekturę zmieszaniem. "Delfin..." jest zbiorem esejów na potencjalnie bardzo interesujący temat - spodziewałam się więc analiz z pogranicza socjo- i antropologii własnej kultury i czasów. Niestety, przeczytałam zestaw bardzo nierównych tekstów, z których część była tak pretensjonalna, nadęta i skupiona na podbudowaniu ego i samooceny autora, że ciężko było je w ogóle strawić, o przyjemności z lektury nie wspominając. W zasadzie, mimo że w czasach studenckich zdarzało mi się przebywać takie ęą środowiska humanistyczne, lektura esejów ich autorstwa niekiedy autentycznie mnie żenowała. Opowiadanie o chlaniu wina z kolegami literatami nie czyni z samej opowieści analizy literatury; podobnie krytyka połowy własnego środowiska nie sprawia, że jej autor wyrasta ponad nie. Duże rozczarowanie, choć należy odnotować, że zdarzały się i momenty lepsze.
100 najsłynniejszych obrazów świata Małgorzata Omilanowska
6,4
Wyzwanie czytelnicze LC na czerwiec
Gdyby zmienić tytuł tego albumu ze „100 najsłynniejszych obrazów świata” na „100 słynnych, choć niekoniecznie najpopularniejszych obrazów”, wszystko by się zgadzało. Nie jestem żadnym znawcą malarstwa, choć bardzo nad tym boleję. Sądzę, że ten album jest adresowany właśnie dla takich amatorów jak ja. Więc jak coś jest zgodnie z tytułem najsłynniejsze, to nawet laik powinien to znać. Z wyjątkiem Rembrandta i da Vinci każdego malarza reprezentuje jeden obraz. Dlatego zgrzyta mi np. „Kobieta czytająca list” zamiast „Dziewczyny z perłą” Vermeera. Przy van Goghu można dyskutować, czy „Słoneczniki”, czy „Gwiaździstą noc”, ale na pewno nie „Autoportret z zabandażowanym uchem” jest najbardziej znany. Przy nieznanych mi malarzach nie mam więc zaufania, czy przedstawione obrazy są rzeczywiście najważniejsze.
Oprócz dyskusyjnego wyboru zdjęć, co z pewnością nie było proste, album spełnił moje oczekiwania. Jest przejrzysty, świetnie wydany, na pięknym papierze, z doskonałej jakości reprodukcjami. Najbardziej charakterystyczny szczegół jest powiększony na stronie obok i skomentowany. Dzięki szczegółowemu opisowi obrazu wiedziałam na co zwrócić uwagę, ale nie czułam się przytłoczona informacjami. Do tego krótki dwu-, trzyzdaniowy życiorys artysty metryczka obrazu informująca o formacie, technice malarskiej i miejscu przechowywania oraz krótki szkic zawierający anegdoty i historie z życia twórców, sekrety związane z technikami malarskimi, ciekawostki związane z losami dzieł.
Znawcom malarstwa album pewnie nie przypadnie do gustu. Dla mnie wszystkiego było w sam raz, poszerzyłam wiedzę, poobcowałam ze sztuką. To było dobrze spędzone kilka godzin.